Wojna polsko-bolszewicka cz. III 17 lutego 2014

W dniu 13 maja 1920 roku Orędownik Powiatowy w Śmiglu informował: „Kijów wzięty. Żołnierz polski stanął nad brzegiem Dniepru. Rozbił stutysięczną armię i olbrzymią zdobycz osiągnął. To uczynił żołnierz polski, a tyś co uczynił dla tego żołnierza? Jak mu pomagasz zwyciężać?”. W sytuacji zagrożenia całego kraju, jakie zaistniało w lipcu 1920 roku, zwrócono się do społeczeństwa śmigielskiego z następującą odezwą:
„Bój śmiertelny
toczy Rzeczypospolita Polska z huraganem wschodniego barbarzyństwa.
Idea Chrześcijańskiej Kultury i Ducha walczy z ideą Ciemnoty
knuta, krwi i nienawiści – w tych strasznych
zapasach święty cel zamienił narzędzia zbrodni w święte narzędzia sprawiedliwej pomsty. Polski bagnet i pieniądze.
Są Europie dzisiaj rękojmią odrodzenia
Polsce gwarancję wspaniałej przyszłości”.
W tych decydujących dniach ukazał się kolejny apel skierowany do kobiet śmigielskich:
„Matki Polki czyście spełniły swój święty obowiązek, czy wysłałyście synów na front?
Czy piętnujecie tchórzostwo i ospalstwo mężczyzn uchylających się od wojska?”
Jednocześnie informowano, że w Śmiglu funkcjonuje Biuro Werbunkowe, które swoją siedzibę miało przy ulicy Wschowskiej. W Śmiglu powstał w tym czasie Komitet Obrony Narodowej na powiat śmigielski, który organizował we wrześniu 1920 roku liczne wykłady, podnoszące ducha narodu, wiece i msze św. za Ojczyznę. W pomoc materialną dla walczących żołnierzy zaangażował się miejscowy Caritas, a także Czerwony Krzyż, które wysyłały dary dla 700 żołnierzy znajdujących się na froncie. Zbierano pieniądze i dary rzeczowe dla rannych żołnierzy przebywających w pobliskich szpitalach. Towarzystwo św. Wincentego a Paulo z Wielichowa zebrało m.in.: „920 jaj, 18 funtów masła, 36 funtów okrasy i 2000 mk gotówką”. Zebrane dary wysłano do lazaretów wojskowych w Grodzisku Wlkp., Wolsztynie i Poznaniu. Mało znaną kartą świadczącą o pomocy mieszkańców powiatu śmigielskiego dla naszych rodaków ze Wschodu było funkcjonowanie od 1919 roku przytułku w Goździchowie dla dzieci polskich ewakuowanych z kresów wschodnich. Koszt utrzymania tych dzieci ponosiła Tekla Chłapowska, a opiekę sprawował początkowo m.in. Wiktor Żmuda-Trzebiatowski. Od 1923 roku dzięki siostrze Urszuli Ledóchowskiej dzieci miały zapewnioną fachowa opiekę. W domu tym, który znajdował się w tamtejszym dworku, przebywało około 50 dzieci. Dzieci zostały odwiedzone m.in. przez ks. kard. Edmunda Dalbora, Marię Koźmianównę, ks. bpa Łukomskiego, ks. bpa Mańkowskiego, a także ks. kardynała Augusta Hlonda. Dzieci miały także okazję spotkać się z prezydentem Ignacym Mościckim. Na miejscu redagowano pismo „Sroczka Goździchowska”. Zakład został zlikwidowany z dniem 3 września 1929 roku.

c.d.n.
Jan Pawicki

Śmigiel, Miasto Wiatraków
Śmigiel Travel
Centrum Kultury w Śmiglu