Śmigiel w kronice „Orędownika Śmigielskiego” w I półroczu 1921 roku 17 lutego 2014
Oprócz spraw wielkich tj. ogólnoświatowych i krajowych, ważnym wątkiem przedstawianych informacji były różnego rodzaju informacje miejscowe. I tak redakcja zwracała się do burmistrza informując go, że: „... miejska kasa posługuje się pieczęciami niemieckimi. Magistrat tut. w roku ub. 3 krotnie zmieniał wszystkie pieczęcie niemieckie na polskie – dla kasy widocznie pozostawiono jako symbol pieczęć niemiecką „Betrag erhalten”. Z kolei miejscowa poczta informowała, że: „...wyjmowanie listów ze skrzynek pocztowych odbywać się będzie 3 x dziennie: o godz. 10:00 przed południem, o 12:30 w południe i o 5 po południu. Przy tem nadmienia się, że listy wrzucone do skrzynek przed 10 będą jeszcze tego dnia samego dnia doręczone interesantom w mieście jakoteż i w przynależnych okręgach wiejskich”.
Mimo powojennych niedostatków rozwijało się życie kulturalne. I tak Towarzystwo Panien Pracujących w Śmiglu urządzało „w sali strzeleckiej wieczór amatorski z nader bogatym i urozmaiconym programem. Główną częścią programu był 3 częściowy obraz sceniczny „Kopciuszek”. Dwuaktówka „Babunia” ukończyła program. Nikt z gości nie żałował wydanych złotówek”.
25 czerwca zorganizowano w strzelnicy o godz. 8 wieczorem „Wieczór artystyczny. Bilety wcześniej do nabycia u p. Stachowiak w Śmiglu”.
Podobnie, jak i dzisiaj nie brakowało wydarzeń o charakterze kryminalnym. „Nie ma dnia żeby nie popełniano w naszym mieście jakiejś większej kradzieży. Mienie ludzkie narażone jest na szwank. W tych dniach okradziono p. Muellera, zabrano podobno suknię ślubną, ubranie męskie i.t.p. rzeczy. Sprawcy będą podobno za swe zbrodnie odpowiadać z wolnej stopy”.
Podobny charakter miała następująca prośba: „300 mk wypłacę temu, który mi tę lub ową osobę wskaże, która o mnie fałszywe pogłoski w mieście roznosi, abym ją mógł sądownie ścigać”.
Miejscowi pracodawcy szukali pracowników. W jednej z ofert napisano: „poszukuję od zaraz dobrej, uczciwej służącej, która by umiała trochę gotować, prać, prasować i sprzątać. Najchętniej poszukiwana starsza z prowincji”.
Znaleźć można i takie ciekawe ogłoszenie: „Zaręczyny moje z p. Bronisławem Słowikowskim unieważniam. Anna Schwarz”. Za pośrednictwem gazety szukano zgub, np. „Perlica zbiegła dnia 10 b.m. wieczorem, do oddania u komisarza Piocha”.
Także ważną informacją dla mieszkańców było to, że: „biuro nasze do budynku własnego w Rynku nr 8 przenosi się „Rolnik w Śmiglu”. Natomiast komornik obwodowy ogłaszał: „licytacja jednej świni, która sprzedana będzie za gotówkę najwięcej dającemu”.
Jan Pawicki
WŚ 2/2014