Ruiny kościoła w Gryżynie 24 lipca 2020
WŚ nr 2/02
„Głośno on niegdyś hymny grzmiał boskiemi Dziś głucha w polu ruina”
Około 20 km od Śmigla znajduje się warta zwiedzenia prawdziwa perełka architektury sakralnej – ruiny średniowiecznego kościoła pod wezwaniem św. Marcina w Gryżynie.
Wieś wymieniana jest w źródłach już od 1296 roku. W XIV wieku należała do Borków Gryżyńskich. Pierwszym znanym przedstawicielem tego rodu był Wojsław, który przybył do Wielkopolski z Pomorza Zachodniego. To on ufundował kościół pod wezwaniem św. Marcina. Jest to wczesnogotycka budowla wymurowana z granitowych kamieni polnych. Nawa zbudowana była w rzucie prostokąta, prezbiterium (węższe od nawy) na rzucie kwadratu. Kościół posiadał trzy ołtarze. Do dziś, do wysokości ok. 7 m, zachowały się mury obwodowe o grubości ok. 1,2 m oraz pozostałości trzech okien w ścianie południowej. Tutaj też znajdowała się prawdopodobnie pierwotna osada z siedzibą obronną. Około XV wieku, za czasów wnuka Wojsława – Jana, nastąpiła nowa lokalizacja wsi. Kościół pozostał na uboczu, służąc okolicznej ludności do ok. XVII I wieku. Od tego czasu stopniowo popadała w ruinę, porastając drzewami i krzakami. Zabezpieczony został w 1953 roku.
Z ruinami kościoła związana jest piękna legenda o brzozie gryżyńskiej. Jak głoszą jaj słowa, na cmentarzu przy kościele wystawała z mogiły rączka dziecka. Nieszczęsne dziecko za życia uderzyło swoją matkę, która nie ukarała go za brzydki postępek. Po śmierci w taki sposób domagało się kary. Rączka zniknęła dopiero wtedy gdy matka uderzyła ją brzozową rózgą. Ta, posadzona potem na mogile, rozrosła się w wielkie drzewo. „Brzoza gryżyńska” była szeroko znana, a legendą o niej próbowano zainteresować Adama Mickiewicza. Drzewo rosło na cmentarzu aż do 1875 roku kiedy przewróciło się podczas silnej burzy. Legendę w formie wiersza ujął Franciszek Morawski:
„Synek ten memi popsuty pieszczoty
Raz mnie w swym gniewie uderzył”
„Bierz więc tę rózgę i chłoszcz rękę syna”
Tak pasterz na nią zakrzyknął.
„Ziemskiej on się tu kary dopomina
Aby wieczystej uniknął”. (fragment)
Ruiny kościoła w Gryżynie zwiedziliśmy z uczniami śmigielskiego gimnazjum wraz z opiekunek Tomaszem Frąckowiakiem w rajdzie rowerowym dookoła jeziora Wonieść.
Andrzej Weber