Martyrologium rodziny S. Nowaka 17 lutego 2014


Z wybuchem wojny z ewakuowanym majątkiem dotarł aż pod Kutno, skąd wrócił do Żegrówka, gdzie mieszkała jego teściowa, do której w międzyczasie przybyła Julianna wraz z dziećmi.
Pracę podjął w Siekowie, gdzie również sprowadził rodzinę. W 1940 roku obwiniony za chorobę hodowlanego konia, przebywa trzy miesiące w śmigielskim więzieniu. W wyniku rozprawy zostaje uniewinniony. Rodzina w tym czasie powraca do Żegrówka. W 1941 roku rozpoczyna prace w Mosinie, dokąd sprowadza rodzinę.
Drugiego marca 1943 roku Sylwester Nowak, pod zarzutem przynależności do „witaszkowców” i pełnienia w tej organizacji kierowniczej funkcji, zostaje aresztowany, osadzony w Forcie VII w Poznaniu i prawdopodobnie powieszony. Ślad po nim zaginął. W międzyczasie Juliannę zmuszono do podpisania volkslisty. Jej ojciec, Deutschkatolik, ożeniony z Polką był Polakiem. Dzieci poddawane są „rasowym” badaniom w Śremie.
Dziesiątego września 1943 roku, w wyniku grupowego aresztowania rodzin witaszkowców w Śremie, Julianna wraz z czworgiem dzieci przewieziona zostaje do obozu w Żabikowie. Tu następuje rozdział rodziny. do Oświęcimia i do Łodzi.
W grudniu 1943 roku matka wraz z dwiema córkami zostają wywiezione do Oświęcimia, gdzie wkrótce umierają – giną: Alicja 6.1.1944, Aniela 11.1.1944 i Julianna 30.12.1944.
Jerzy i Edward zostali przewiezieni do Obozu Koncentracyjnego w Łodzi (Polen – Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt).
Aresztowania w Śremie uniknęła Gertruda, którą trzy dni przedtem zabrała rodzina do Żegrówka. Ale oprawcy byli konsekwentni i aresztują ją. jest więziona w forcie VII w Poznaniu. Była jeszcze dzieckiem i umieszczono ją w sierocińcu, skąd 6.10.1943 r. wywieziono ją do Łodzi. Spotyka tam braci: Jerzego i Edwarda. Jerzy po ukończeniu 16 lat, jako terroristenkinder przewieziony został do obozu Gross Rosen. Ślad po nim zaginął.
Edward opuszcza obóz w Łodzi w lipcu 1944 roku i przewieziony zostaje do podobnego w Potulicach kolo Bydgoszczy. Wojnę przeżył.
Przeżyła ją również Gertruda. W Łodzi była do końca. Pamięta ostatni apel – 18 stycznia 1945 roku. Dziewczęta stoją w szeregu (chłopcy w tym czasie byli zamknięci w drewnianym baraku obstawionym pojemnikami z benzyną). Przed nimi ustawiono karabiny maszynowe. Nagle rozlega się przeraźliwy dźwięk syren zwiastujący nalot lotniczy. Dzieci – wcześniej tego nauczone – rozpierzchają się i ukrywają w rowach przeciwlotniczych. Nikt nie jest w stanie opanować sytuacji. „Wychowawcy” samochodami opuszczają obóz. Dzieci uzyskały wolność.
Włóczą się po Łodzi, bezdomne, chore i zawszawione. Zabierają je przygodne rodziny. Gertruda po dwóch tygodniach wraca do babci do Żegrówka. Nieznany był jej los Edwarda. Odnajduje go w Chełmży koło Torunia, gdzie pracował jako parobek w gospodarstwie rolnym.
Z Edwardem chodziłem do szkoły podstawowej. pamiętam jego szczupłą sylwetkę i okulary. Nawet wspólnie napisaliśmy sztukę teatralną, którą wystawiła nasza VII b. Żyje. Mieszka w Stargardzie Szczecińskim.
A Gertruda? Mieszka wśród nas. Pani Gertruda Skrzypczak jest dziś „matką” wszystkich ciemiężonych i pokrzywdzonych przez III rzeszę. Drzwi w jej domu się nie zamykają. Jest doradcą. Bo nikt nie zna zagadnienia martyrologii tak jak ona. Z własnych doświadczeń i dokumentacji. Jest chyba jedynym w Polsce więźniem, posiadającym własną – pełną dokumentację obozową.
„Po trzech dniach wróciłam do baraku. Tak długo szukałam, aż znalazłam moją teczkę. Zabrałam też masę zdjęć wykonywanych dzieciom – więźniom w trzech pozycjach. Zostały one wykorzystane w pracach naukowych.”
Podaje mi książkę Józefa Witkowskiego: „Hitlerowski obóz koncentracyjny dla małoletnich w Łodzi” (wyd. Ossolińskich, Wrocław 1975 r.)
„Ten na okładce z numerem 360 to Jerzy. Ja miałam nr 181.”
Wyrażam zdziwienie. Przecież... „tak - mnie przywieziono po nim, ale dano mi numer wcześniej zmarłego dziecka.”
Z panią Gertrudą Skrzypczak rozmawialiśmy parę godzin. Szukaliśmy też odpowiedzi na podstawowe dla nas pytanie: Jak mogło dojść do tego, że TACY ludzie INNYM ludziom mogli zgotować TAKI LOS ???

H. Zbierski

Śmigiel, Miasto Wiatraków
Śmigiel Travel
Centrum Kultury w Śmiglu